piątek, 21 marca 2014

Rozdział 6

-Ale...
-Mamo damy rade...
-Na pewno...?
-Jesteśmy pełno letni...poradzimy sobie...
-Wy sami jesteście jeszcze dziećmi...
-Wiemy...ale co mamy z tym zrobić?Przecież nie usuniemy...
-No tak...masz racje,to nawet nie wchodzi w gre...No dorze w takim razie zostańcie u nas...
-Dziękujemy!!!

                     >1 września<
                                       {Oczami Wiktorii}
Szkoła.Znowy szkoła.Znów wstawanie o 7 rano...o 15 dopiero w domu...Nie nawidze szkoły!!Ubrałam się i gotowa wyszłam http://www.google.pl/imgres?q=Acacia+Clark&client=ms-android-samsung&sa=X&hl=pl&v=133247963&biw=533&bih=295&tbm=isch&tbnid=lZWfyWEUid7jlM:&imgrefurl=http://acaciaclarkfansite.weebly.com/acacias-modeling-pictures.html&docid=sw0Pt3kuA-bHcM&imgurl=http://acaciaclarkfansite.weebly.com/uploads/1/3/3/7/13373929/1530120_orig.jpg&w=533&h=800&ei=oSQtU7y1E4ev7Aaa8IGoBg&zoom=1
>W szkole<
Odrazu kiedy weszłam moje przyjaciółki mnie dopadły.Pierwszy temat jaki prosuszyły:
-I jak z Kamilem?
-Nie jesteśmy już razem...
-Nie masz chłopaka?!-wszyscy chłopacy jak na rozkaz się ożywili.Co jakiś czas było słychać
-Kto nie ma chłopaka?!
Oczywiście zaczęły się śmiać:
-Dziewczyny,ja mam chłopaka
-Masz?Opowiadaj!
-Więc ma na imie Filip,ma 18 lat,jest DJ'em i poznaliśmy się nad morzem.
-Masz zdjęcie?
Pokazałam im zdjęcie,a ich miny-bezcenne
-Nie wieże.Pokaż numer telefonu.-pokazałam-masz z neta-poakazałam im nasze sms-y-w takim razie,przyjdź z nim jutro.
-Ok,przyjde.
Dzień w szkole szybko minął.Pod szkołą stał Filip:
-Heeeej-powiedziałam i przytuliłam Filipa-Co ty tu robisz?
-Musze siostre odebrać...z resztą zawsze po nią chodze,a po drodze moge jeszcze ciebie zabrać.
-Mam pytanko
-Co jest?
-Możesz na chwile jeszcze wejść ze mną do szkoły?
-Po co?
-Bo dziewczyny nie wieżą,że jesteśmy razem...
Filip się zgodził i wezzliśmy do szkoļy:
-Dziewczyny,to jest Filip.Teraz mi wierzycie?-zapytałam z uśmiechem
-Eee...-i te ich miny...-wierzymy...
-No ja myśle...-powiedział Filip i złapał mnie za ręke
Wyszliśmy ze szkoły i poszliśmy jeszcze po siostre Filipa i na lody.
                               {Oczami Filipa}
Była śliczna pogoda więc z lodami poszliśmy prosto do domu:
-Filip,a na długo przyjechałeś?
-Tylko do wakacji.
-A zabierzesz mnie nad morzeeee?-przeciągneła
-Jak mama pozwoli,to zabiore cie na wakacje.
-A na długo pojeddziesz nad morze?
-Na długo,my tam mieszkamy.
-My?
-Ja i Wiktoria.
-A będziesz mnie odwiedzał?
-No jasne,że będe-złapałem ją za ręke
-Ale napewno?
-Słuchaj-przykucnąłem przed nią-jesteś moją najukochańszą i jedyną siostrą.Kocham cie-wziąłem ją na ręce
Po ok. 5 minutach byliśmy w domu.Młoda pobiegła na góre a my zostaliśmy w kuchni.Na blacie leżała kartka.

Musiałam wyjechać służbowo na ok.2 tygodnie.Tata jest jeszcze za granicą.Filip pamiętaj,że dziewczyny jeszcze się uczą,więc masz je zawsze odbierać,i jak będą potrzebowały pomocy w lekcjach itp. A Wiktoria chyba nadaje się na 'panią domu' :)
                                               Mama

No i bosko...caałe 2 tygodnie z głowy...
-Hej,Wika widziałaś to?
-Co miałam widzieć?
-Te kartkę.Moja mama wyjechała na 2 tygodnie.
-A my mamy przejąć jej obowiązki?
-Dokładnie...
-Filip idę z Leonem na spacer do parku!!-Krzyknęła przez zamknięte już drzwi
-Nigdzie nie idziesz!!-wybiegłem za nią,przerzuciłem przez ramię i weszliśmy do domu.-Chcesz iść sama?Zapomnij.Mama kazała mi się tobą zająć,więc jak tobie się coś stanie,to mi się też coś stanie.
-Filip postaw ją...pójdziemy razem co za problem...?
-Ale mieliśmy zostać...-mrukanął
-Ale nie zostaniemy...-wyszła z Izą(z moją siostrą) i Leonem na dwór
MOJA dziewczyna zabrała mi MOJĄ siostre i MOJEGO psa...ehh...jak ja z nią wytrzymuje? Zostałem sam w domu.Oglądałem telewizje i poczułem wibracje w kieszeni.
Wiadomość sms od:Wikuś<3
Nie ma ich 15 minut a już coś wykombinowały...

                           Wikuś<3

                                                        Przyjedź szybko do.                             Szpitala!

Po co?!Coś wam się stało?!
                                                 Jacyś chłopcy rzucali
                                                 Kamieniami i Iza w
                                                  Głowe dostała :c
Już jadę...;(

Zadzwoniłem po taxówke i pojechałem do szpitala.

                                        ^W szpitalu^
Pielęgniarka oczywiście nic nie wiedziała... napisałem kolejnego sms'a

                                 Wikuś<3

16:15

Już jadę...;(

16:45

Możesz podejść do recepcji?Pielęgniarki oczywiście nic nie wiedzą...

                                              No jasne.Zaraz do cb przyjdę...
Dziękuje <3
                                                               Nie ma za co ;*
  

Wiktoria przyszła po 5 minutach,i poszedłem za nią do sali:
-Młoda...żyjesz?-zapytałem
-Filip...!-Wiktoria klepnęła mnie w ramię
-No co?-spojrzałem błagalnym wzrokiem,siadając
-Nie bądź bezczelny i się zachwój jakoś...-usiadła mi na kolana.                     
-Możemy iść do domuuuu?-zapytała lekarza,który właśnie przyszedł
-Możecie... to zwykłe zadrapanie.Przepraszam,że pytam,ale czy wy nie jesteście za młodzi na 12 letnie dziecko w waszym wieku?
-To jestem moja dziewczyna...a to moja siostra...-wskazałem odpowiednie osoby znajdujące się w pomieszczeniu.
Wyszliśmy ze szpitala:
-A tak w ogóle,to gdzie Leon?
-Eee...Leon?Eee...tutaj jest!!-Wiktoria wskazała na psa siedzącego na chodniku
-Leon,idziemy do domu.No już!

^W domu^
-Filip,chodź już na góre!Zostaw ten telefon i chodź spać!-krzyczała Wiktoria z góry,a Iza się śmiała.
-No idę już...-mówiłem wchodząc po schodach
-Na twoje szczęście...Dobranoc Iza!
-Dobranoc!!

No i dodałam ;) przepraszam,że tak długo,ale miałam kare za 'bz' z historii...;c No to tyle ;)
Branoc;**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz