piątek, 14 marca 2014

Rozdział 2

Obudziałm się dość późno,Filip już nie spał:
-Hej skarbie-pocałował mnie i przyciągął do siebie
-Heeeeej-powiedziałam przeciągle ziewającWstałam:
-Gdzie idziesz?-zapytał ślęcząc z twarzą w telefonie
-Do łazienki-podeszłam do niego i zabrałam mu telefon
Uciekłam do łazienki ale Filip niestety jest szybki i odrazu był przy mnie'złapał mnie rękoma w talii,spojrzał w oczy i powiedział
-Oddaj mi telefon
-Nie-wyknęłam mu język
Szatyn zacząl mnie łaskotać.Wziął mnie na ręce i zaniósł mnie na łóżko i dalej łaskotał.Wtedy zobaczył sinaika na moim brzuchu:
-Kamil cie bił?!
-Filip..
-Co Filip?! Jak ja go spotkam...
-Ale Filip...ja dostałam wtedy piłką w brzuch na plaży
-Przepraszam cie...-pochylił się na demną i pocalował w brzuch
-Nic się przecież nie stalo...-Filip usiadł obok mnie i przyulił się do mojego brzucha
W kuchni rozbrzmiewał dzwonek Iphona Filipa.Poszedł szybko po niego.Rozmawial chwile a jak skończyl...:
-Wika...bo..ja znam Kamila...
-Co?! Skąd?!
-Z gimnazjum...
Nie mogłam tego dłużej słuchać,wybiegłam z domku,poszłam na spacer.Szłam brzegiem morza i myślałam o Kamilu...Natalii...i o Filipie...Wtedy poczułam,że ktoś zakrywa mi usta dłonią:
-Nie krzycz to ci nic nie zrobie maleńka
Znałam ten glos...to był Kamil...byłam przerażona.Przypomniałam sobie,że nie daleko jest domek Filipa

2 komentarze:

  1. Przeprszam,że taki krótki ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;) bardzo fajne opowiadanie super się czyta ja w wolnej chwili zapraszam do siebie;) pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń